Język straty.
Bardzo często wspomina się o stosowaniu języka korzyści, jako o skutecznym narzędziu marketingowym. Jednak stosunkowo mało osób wie, że jego przeciwieństwo, czyli język straty, ma równie duży potencjał oddziaływania na odbiorców.
Język straty opiera się na tym, co można utracić, jeśli nie zdecyduje się na daną ofertę lub działanie, zamiast jak w przypadku języka korzyści — co można by zyskać. Technika ta wzbudzą w osobie obawę, że może przepaść jej niepodważalna okazja, zatem z większym prawdopodobieństwem zgodzi się z niej skorzystać.
Jak język straty jest wykorzystywany w praktyce?
Publikowanie ograniczonych czasowo ofert (np. z zegarem, który odlicza czas do końca);
informowanie o ograniczonej ilości produktów na stanie lub osób, które mogą skorzystać z oferty;
podczas rozmowy z klientem komunikowanie mu, że są inni chętni na jego miejsce.
Opisywanie, jakie zagrożenia lub straty może przynieść nieskorzystanie z oferty, lub produktu (np. niewykupienie ubezpieczenia na dom może wiązać się z poważnymi problemami finansowymi w razie pożaru).
Takie działania budują presję czasu i wzbudzają potrzebę szybkiego działania.
Uwaga! Język korzyści musi być stosowany z wyjątkowym wyczuciem. Nie należy go nadużywać, a jego przekaz powinien odnosić się do realnych scenariuszy, które mogą się wydarzyć, jeśli klient nie skorzysta z oferty. Nie można celowo wzbudzać strachu nierealnymi zdarzeniami i go wykorzystywać do własnych korzyści, gdyż jest to już manipulacja.
____
I rozpalimy Twój marketing.
Social Media z duszą.
Zapraszamy